Nauczyciel potrzebny?
Czy obecnie potrzebny jest nauczyciel przedmiotowiec?
Czy w ogóle potrzebny jest jakikolwiek nauczyciel?
Czy jedynym niezbędnym nauczycielem w szkole powinien pozostać wychowawca, znający podstawy psychologi, neuronauk?
Kognitywistyk?
Czy wystarczyłoby, aby obok takiego Wychowawcy z zapleczem Internetu, dzieci poruszałyby się samodzielnie zdobywając wiedzę.
Wiedzę wynikającą z aktualnych dynamicznych pasji.
Nauczyciel to jedynie korektor sposobu nauki i motywator.
Dzieci uczą się dziś podstawy programowej wykładanej przez nauczycieli przedmiotowców.
Przecież każda podstawa programowa z chwilą opracowania jest już przeterminowana w dynamicznie zmieniającym się obecnym Świecie.
Dzieci reprezentują ten obecny dynamiczny Świat.
Dzieci są treścią podstawy programowej nigdy nie opisanej.
To Wychowawca powinien czytać dzieci i ich indywidualną, dynamiczną podstawę.
To od dzieci zależałoby jaki tekst byłby omawiany w szkole, jakie zadanie byłoby liczone, jaka roślina byłaby analizowana, jakie chemikalia badane.
Wychowawca Kognitywistyk jedynie by to moderował, wzmacniał i pokazywał jak można to ....
Właśnie nic by nie musiał.
Nic z tego co robi obecnie nauczyciel.
Bo nauczycielem byłoby właśnie dziecko samo dla siebie.
Bo obecny nauczyciel po prostu nie jest potrzebny!
Uważam, że należy się wycofać z pola, które jako nauczyciele zagarnęliśmy dzieciom.
One doskonale przed 7 rokiem życia radziły sobie bez jednego nauczyciela.
I robiły to ze skutecznością wielokrotnie większą, niż jakakolwiek w osiągalna jest w szkole z nauczycielami.
A Wychowawca Kognitywistyk, który pozostałby w szkole, jedynie byłby i się uśmiechał, otaczając dziecko ciepłem podobnym do tego jakie daje lwica patrząca na baraszkujące młode lwiątka.
Epilog:
LINK
"Od 1999 roku staram się rozwiązać ten problem eksperymentem, który zaczął się dość niewinnie w New Delhi. Wmontowałem komputer w ścianę jednego ze slumsów. Dzieci nie chodziły do szkoły, nie znały angielskiego. Nigdy wcześniej nie widziały komputera i nie wiedziały, czym jest internet. Podłączyłem szybki internet -- około metr nad ziemią -- włączyłem i zostawiłem. ..."
Epilog:
LINK
"Od 1999 roku staram się rozwiązać ten problem eksperymentem, który zaczął się dość niewinnie w New Delhi. Wmontowałem komputer w ścianę jednego ze slumsów. Dzieci nie chodziły do szkoły, nie znały angielskiego. Nigdy wcześniej nie widziały komputera i nie wiedziały, czym jest internet. Podłączyłem szybki internet -- około metr nad ziemią -- włączyłem i zostawiłem. ..."