DZIEWIĘĆ ZŁOTYCH

Podsycanie napięcia.

Wydawnictwo znowu na pierwszej linii.

Obecnie odbywa się w niektórych szkołach podstawowych próbny egzamin ósmoklasisty, w cenie ok 9 zł od ucznia, co przy 390 tys. ósmoklasistów, daje atrakcyjny tort do przygarnięcia.

Każdy, nie chcąc być posądzony o opieszałość, będzie się starał taki egzamin przeprowadzić.

Bo na nuż uczniowie źle zdadzą w kwietniu i będzie trzeba się tłumaczyć.

Dlaczego w nieodpłatnym szkolnictwie publicznym w Polsce nie można przygotować ucznia nieodpłatnie do egzaminu, który wymusza na nim system?

Dlaczego Centralna Komisja Egzaminacyjna nie publikuje próbnych zestawów egzaminacyjnych?

Dlaczego tą rolę przejęły wydawnictwa?

Czy chodzi tu podobnie o znany już fragment prawa „lub czasopisma”?

Może gdzieś jest inny fragment prawa „lub wydawnictwa”? Tego nie wiem.

Egzamin Centralnej Komisji Egzaminacyjnej ma się tak to egzaminu wydawnictwa, jak podstawa programowa zawarta w ustawie, do wydanego podręcznika przez wydawnictwo.

A już wiemy, po wielu rozmowach, jak obszerne są treści podręczników.

Cały czas nurtuje mnie następujące pytanie.

Czy treści egzaminów są zgodne z podstawą programową, w szczególności z preambułami poszczególnych działów? To dotyczy i egzaminów proponowanych przez CKE, jak i egzaminów proponowanych przez wydawnictwa.

Pozwalamy na działania podmiotów prywatnych w sferze publicznej edukacji, nad którymi nie mamy kontroli. Być może później CKE skorzysta z pomysłów wydawnictw i umieści w swoim egzaminie podobne zadania. Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że w szkołach podstawowych rośnie atmosfera grozy, niczym w liceach przed maturą. Nie doświadczałem takiej presji 40 lat temu. Można wręcz powiedzieć, że ósma klasa była wtedy na początku lat 80-tych najspokojniejszym czasem nauki w szkole podstawowej, kiedy to nauczyciele nie chcąc zepsuć nam przyszłego życia, odpuszczali, życzyli nam wszystkiego dobrego.

Pamiętajcie! Obecnego egzaminu ósmoklasisty nie można nie zdać. Mówi o tym Art. 44q Ustawy o systemie oświaty, że uczeń chcąc ukończyć szkołę podstawową musi przystąpić do tego egzaminu, a ewentualne punkty mogą być przydatne jedynie w szkołach, które oczekują wysokich not. Można przyjść na ten egzamin zakodować go, oddać i wyjść. I ukończyć szkołę podstawową. I wybrać szkołę, nie topową, a zwykłą, ciekawą, w której uczysz się dla siebie, gdzie możesz zdać tą samą maturę za cztery lata, zdając ją także na 100% dzięki swojej własnej, niewymuszonej pracy.

Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia.
Czy nie byłoby ciekawiej, nie wiem czy lepiej, gdyby w egzaminach CKE była stała liczba konkretnych pytań?
Analogicznie jak w egzaminie na prawo jazdy.
https://e-testynaprawojazdy.pl/aktualnosci/Ile-jest-pytan-na-prawo-jazdy



Marcin Stiburski
Szkoła Minimalna

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?