Ścieżka w gąszczu
W ludziach jest pierwotna siła.
Np chcą spacerować.
Gdy działki gminy porastają chaszcze i nieliczne osoby próbują przetorować sobie w tym gąszczu ścieżki do spacerów, a pozostali boja się tam wchodzić bo pijacy, bo dzikie psy, to gmina mówi, nie ma co budować ścieżek, bo ludzie są leniwi i nie chcą rekreacji.
W końcu tak mało ludzi tam spaceruje.
Ale gdy nagle ta sama gmina wytnie krzaczory, zbuduje ścieżkę, postawi kilka ławek i doświetli teren, nagle okazuje się że z tej infrastruktury korzystają setki i tysiące osób.
Obserwowałem to na wielu nieużytkach i ich wykorzystaniu na spacery przed i po prześwietleniu i wybudowaniu podstawowej infrastruktury.
Taki MEN to taka gmina. Obecnie narzeka, że dzieci nie chcą się uczyć, że rodzice nie są posłuszni wytycznym. Są nieliczne osoby, które w tych krzaczorach torują sobie ścieżki, wielkim trudem przebijając się przez gąszcz.
A wystarczy wyciąć krzaczory, zbudować PROSTĄ ścieżkę, postawić kilka ławek i oświetlić teren,
Ludzie sami w ten teren wejdą i skorzystają 100-KROTNIE.
Także ważna jest praca u podstaw, to aby każdy zajął się swoim podwórkiem, ale bez działań gminy, która uzurpuje sobie prawo do własności danego terenu, bez działań odkrzaczających, doświetlających, to skazani jesteśmy, na męczące, pracochłonne torowanie sobie wąskich ścieżek w krzaczorach, z małymi szansami na popularyzację wspaniałych terenów rekreacyjnych.
Dlatego Prawo Oświatowe po odkrzaczeniu nie powinno mieć dziesiątek artykułów, a 4-5 i mieścić się na 10-20 stronach maszynopisu.
Albo jeszcze krócej, już w moim stylu metody maczety edukacyjnej.
Prawo Oświatowe stanowi: "Państwo polskie finansuje edukację dzieci od urodzenia do wieku 19 lat w kwocie x miesięcznie". (KROPKA).
Studia finansowane są ze stypendiów przemysłu, limitowanych stypendiów od państwa polskiego lub ze środków własnych. (Druga KROPKA)