Trolling

Jesteśmy narodem przesądnym, wierzącym w czarne koty, a ostatnio w Trolle. Miłe sympatyczne, zasmarkane stwory z nordyckiej mitologii. Skądinąd mitologii zbliżonej do naszej rodzimej słowiańskiej. Nakręcanie publiki na określone myślenie znane jest od bardzo dawna. Nawet przy okazji ostatnich świąt mieliśmy okazję usłyszeć słowa tłumu "ukrzyżuj go".
Nie było to nic innego jak trolling.
Jeżeli ktoś chce wyrobić sobie swoje własne zdanie na temat sytuacji społecznej to idzie do szaletu miejskiego i czyta napisy ze ścian.
Przede wszystkim dużo czyta, różnorodnych treści. Wtedy, nawet gdy weźmie się 1000 trolli i napisze 1000 pamfletów to nie przekona osoby OCZYTANEJ.
Nieoczytane będą się burzyć, krzyczeć, dopominać sprostowania, odżegnywać od przedstawianego stanowiska.
Czy jesteśmy oczytani i w spokoju czytamy krytyczne opinie, nawet kreowane przez trolli zatrudnionych przez sztaby obcych imperiów, czy też ulegamy emocjom?
W końcu dyskutujemy tu o edukacji, a nie o rozgrywkach piłki nożnej i kolorach naszych szalików.


Marcin Stiburski - Szkoła Minimalna

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?