Duszę się.


Duszę się.
W szkole podstawowej byłem pokornym uczniem, nie wychylającym się, posłusznie wykonującym polecenia. Jednak pchało mnie do zadawania pytań i z powodu zewnętrznego, narzuconego kagańca zostawały one zepchnięte do świata wyobraźni. Zostały one w nim uwięzione na wiele lat. Pytania te nie znajdowały stosownych odpowiedzi, pytania te były ignorowane, czasami wręcz wyśmiewane.
Zdarzało się też tak, że nauczyciele w szkole nie chcąc mieć ze mną problemów zatykali mi moje usta, abym tych pytań nie artykułował. Czułem się jak osoba duszona, jak osoba której wkłada się knebel w usta, aby nie krzyczała.
Obecnie na swojej krótkiej drodze nauczyciela, wszedłem w świat edukacyjnej rzeczywistości i z rozpaczą zauważyłem, że nic się nie zmieniło od 40 lat, gdy to sam byłem uczniem.
I dzisiaj są uczniowie, którzy chcą wykrzyczeć swój świat, chcą go wyartykułować, chcą oddychać pełna piersią wyrażając siebie, są kneblowani.
Uczniowie ci, tak naprawdę bezbronne dzieci próbują wykrzyczeń swój świat, a my dorośli, nauczyciele za wszelką cenę nie chcemy pozwolić na ich krzyk. Krzyk, którego nie rozumiemy.
Nawet czasami przyduszamy je, bo nie chcemy usłyszeń nowej melodii świata przyszłości.
Krzyczymy: „NIE!, NIE!, NIE!. Nie będzie zmiany, nie będzie inaczej, mój świat jest wspaniały!”
Spotykam na swej krótkiej drodze nauczyciela bardzo uzdolnione dzieci, dla których moja, nauczyciela systemu, melodia jest obcym zgrzytem. Osobiście sprzeciwiam się roli w jaką system chce mnie wtłoczyć. System chce mi nałożyć kaganiec i obrożę z kolczatką, abym skuteczniej wkładał kneble w usta dzieci i młodzieży.
Ale, „nie ze mną te numery, Brunner”. Trafiłem do szkoły jako ktoś zupełnie inny niż 25-letni absolwent uniwersytetu. Mam za sobą bagaż doświadczeń życiowych, pracy w różnych zakładach pracy, a przede wszystkim nie zostałem skażony rzeczywistością szkolną.
Nie ma we mnie zgody na to, abym kogokolwiek kneblował, abym odbierał oddech młodym.
Mam przeogromną ochotę wspierać te młode osoby w ich własnym krzyku, krzyku melodii przyszłości, której choć nie rozumiem, wierzę że jest autentyczna, jak mój niewyrażony krzyk sprzed 40 lat.
 
Marcin Stiburski - Szkoła Minimalna

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?