Niebieskoocy

Niebieskoocy.

Kilkukrotnie spotkałem się w ciągu tego pierwszego w moim życiu roku szkolnego jako nauczyciel, z następującą historią. Otóż nauczyciel szkoły systemowej lub szkoły alternatywnej, z zachwytem wspomina jakieś dziecko, które rewelacyjnie się rozwija, które wyrasta ponadprzeciętnie, wobec którego są obawy, że gdzie indziej, zaprzepaszczą ten wspaniały diament intelektu.
Na pierwszy plan wysuwa się jednak przywłaszczenie sobie zasług, że taki oto diament intelektu się objawił w jego właśnie szkole. Ego jest łechtane mocno, system w którym to dziecko się objawiło wynoszony na wyżyny, jako najbardziej skuteczny, bo w innej szkole zapewne ten diament by się nie objawił.
Mamy tu Niebieskookiego, który się objawił Światu.
Zapomina się w tym wszystkim o innym dziecku Brązowoocznym.
Które zmaga się z systemem, mimo wkładania wielokrotnie więcej pracy, a nie uzyskuje sukcesów, które Niebieskookiemu przychodzą z łatwością.
We wpisie o porównaniu ósmej SP i czwartej klasy średniej pokazałem, że obśmiewam swoje bycie Niebieskookim w szkole podstawowej. Byłem nim za darmo, bez pracy, wyłącznie z moich genów, które przez przypadek zsynchronizowały się z oczekiwaniami jedynie słusznych założeń systemu.
Dlatego moje osiągnięcia w szkole podstawowej są nic nie warte, a szkodziły mi napędzając moją próżność. Całe szczęście zrozumiałem to w szkole średniej i poszedłem dalej przez życie SWOJĄ indywidualną drogą.
W jednym z komentarzy pod wpisem ze świadectwami, Dominika Gawłowska napisała świetne słowa „Dzieci, którym jest łatwiej w szkole posiadają inteligencję niejako skrojoną pod system edukacji... jest ich około 10-15% populacji (czyż nie tylu mniej więcej „prymusów” jest w każdej klasie?) Reszta posiada inteligencję wymagającą innego podejścia w nauczaniu niż systemowe.”
Gdybyśmy systemowo przyznawali paski za Niebieskie oczy i przez przypadek miałbym też takie, i taki pasek bym otrzymał, to także drwiłbym z tego. I zapewne znaleźliby się tacy jak tu na grupie, którzy atakowaliby mnie za to, podkreślając swój Błękit Oczu.
Wiedza na poziomie szkoły podstawowej jest dla części populacji tak naturalna, jak dla ryby pływanie w morzu, a dla małpy skakanie po drzewach.
Po prostu zwykła przypadkowa synchronizacja założeń systemu z predyspozycjami genetycznymi.
Paski w szkole podstawowej są żałosne i nie pokazują różnorodnych talentów, których właściciele maja pecha, że ich talenty nie są systemowo oceniane.
Bo są Brązowooczni, Zielonooczni, Czarnooczni.
Niebieska barwa oczu pojawiła się wskutek mutacji, która miała miejsce ok. 10 000 lat temu.
Czy przyznamy pasek za mutację?
Wszyscy mamy prawo się rozwijać w szkole, nie tylko Niebieskoocy.
http://www.edulider.pl/edukacja/koncepcja-inteligencji-wielorakich-wedlug-howarda-gardnera

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?