50 plus

Nie można stworzyć idealnej szkoły dla wszystkich.

Dlaczego? Dlatego, że każdy z nas jest inny i inne ma oczekiwania wobec życia.

Najciekawsze jest jednak to, że przychodzi w życiu człowieka moment około pięćdziesiątego roku życia plus, w którym chce się podzielić ze Światem swoją wyjątkową, wspaniałą mądrością życiową. Człowiek taki jest przeświadczony, że jego własne doświadczenie życiowe jest tak cenne i wartościowe, że nic tylko ludy klękajcie.

Sam łapię się na takim myśleniu i zauważam je bardzo mocno w polityce. Bo tam szczególnie widać jak pojawiają się pięćdziesięciolatkowie plus, którzy swoimi ideami chcą zbawić świat i stać się mesjaszami narodów. Tradycje mesjanizmu mamy wielkie, przez lata indoktrynowane poezją Mickiewicza i Słowackiego, dzięki temu mocno obecne w naszej kulturze narodowej.

I gdy taki około pięćdziesięcioletni polityk dobiera się do władzy, chce przekonać wszystkich, że to jego jedynie słuszne przemyślane przez dziesięciolecia idee są najwłaściwszym rozwiązaniem dla wszystkich.

Osobiście nienawidzę polskiego mesjanizmu i uważam go za jedną z bardziej szkodliwych naszych cech narodowych, przyczyniających się do tego, że nie potrafimy praktycznie organizować czasu pokoju, a w czasach konfliktów robimy rzeczy nieprzemyślane, mimo że heroiczne.

Brakuje nam pragmatyczności, a ta przede wszystkim bazuje na tym, że korzysta z tego co jest, czyli z różnorodności.

Mając powyższe na względzie jako około pięćdziesięcioletni potencjalny mesjanista, który miałby rozwiązanie na wszystko, robię krok wstecz i zakładam, że jedynym rozwiązaniem jest zgoda na różnorodność. Różnorodność, która będzie w opozycji do jedynie słusznej drogi wymyślonej przez jakiegoś człowieka po pięćdziesiątce plus.

A kto zagwarantuje tą różnorodność?

Oczywiście młodzież, dzisiejsza wspaniała różnorodna młodzież. Młodzież, którą jeżeli pozwolimy sobie na jej poznanie, jest naprawdę wartościowa i wspaniała, choć jej nie rozumiemy.

Często myśląc o młodzieży, zapominamy o dawnych czasach, kiedy to nastolatek często był już władcą. Mam tu na myśli dla przykładu Aleksandra Wielkiego.

W wieku szesnastu !!! lat, czyli trzeciej klasy gimnazjum, był wodzem zwycięskich bitew, a w wielu naszych maturzystów przejął zarządzanie państwem.

Czy mielibyśmy dziś odwagę przekazać nasze państwo jednemu z tegorocznych maturzystów?

Czy byłoby ono sprawniej zarządzane niż przez typowego zmesjanizowanego pięćdziesięciolatka plus?

Także pamiętajcie młodzi Polacy. Wy mający piętnaście, dwadzieścia lat.

Możecie, nic Wam nie brakuje, abyście przejęli stery. Bo historia pokazuje, że w Waszym wieku można rządzić, można mądrze decydować i być w tym lepszym i skuteczniejszym od zadufanych w sobie pięćdziesięciolatków.

Bo historia pokazuje, że nic dobrego nigdy nie wynikło z rojeń zmiany Świata pięćdziesięciolatka plus.

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?