Okrakiem na krze


Okrakiem na krze.
Rada Pedagogiczna. Nauczyciele Przyjaciele.

Obecnym problemem w szkołach są nauczyciele, którzy okrakiem załatwiają kilka szkół. Owszem w małych szkołach niepublicznych zdarzają się stabilne zespoły, szczególnie działające o ED i demokrację, ale gdy już patrzymy na szkoły publiczne, gdzie nauczyciel ma jedno uprawnienie jeszcze z przedmiotu pobocznego, to już mamy zespół pedagogiczny mocno poszatkowany.

Jest wtedy naturalne, że trudno zawiązać w takim zespole relacje koleżeńskie, nie wspominając o przyjacielskich.

Nauczyciel bez 30 podyplomówek nie uzbiera w jednej szkole etatu, prócz matematyka i polonisty. Nawet problem jest z zastępstwami.

Gdyby zespół nauczycieli w szkole był TYLKO DLA TEJ JEDNEJ SZKOŁY, gdyby był jakiś przewodni duch, energia, to taki zespół przenosiłby góry.

W mojej obecnej szkole widzę, jak wielu nauczycieli "lata" pomiędzy kilkoma placówkami. Jak w takich warunkach oddać serce jednej z nich?

Jak zrobić aby np jak ja fizyk, mógł być w jednej szkole cały czas, poznając swoich kolegów i koleżanki w pracy oraz dzieci?

Całe życie pracuję przysłowiowe 40 godzin tygodniowo w zakładzie. Absolutnie nie byłoby dla mnie problemu tyle czasu spędzać w szkole, nawet uwzględniając jedynie 26 dni urlopu. Jestem do tego przyzwyczajony, Ale byłoby wspaniale gdyby tak całe grono pedagogiczne te 30-50-70 osób było cały czas w jednej szkole.
Wtedy i imprezy integracyjne miałyby inny wymiar.

Ale to poszatkowanie etatowe stworzył system, narzucając ogromną specjalizację przedmiotowców.
Wybaczcie ale każdy ogarnięty mgr z fizyki swobodnie powinien poradzić sobie z fizyką, chemią, matematyką, techniką w całym zakresie szkoły podstawowej i profilu ogólnego w liceach.
Jeżeli tego nie potrafi to znaczy że kupił dyplom na bazarze.

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?