Lustro czy Pomnik
Czy nauczyciel powinien być jedynie posągiem na wysokim cokole, którego powinniśmy podziwiać?
Czy może nauczyciel powinien być jedynie lustrem, w którym uczniowie widzą siebie, swoje możliwości?
W XIX wiecznej szkole pruskiej nauczyciel stoi dumny na wysokiej
katedrze, a uczniowie aby go dostrzec muszą zadzierać głowy. Ale i tak
gdy zadrą je zbyt wysoko, wskaźnikiem, tonem głosu, są zmuszani z
powrotem zgiąć swój kark.
Może jednak, jedynie i wyłącznie lusterko, powinno być formą pracy nauczyciela. Gdzie uczeń nie jest onieśmielony wielkością, doskonałością, ale i śmiesznością, nadętej postaci na wysokiej katedrze.
Lustro, w którym uczeń dostrzega siebie, siebie na tym samym poziomie patrzenia, w odbiciu równym sobie.
W lustrze, w którym dostrzegałby swoje zalety, ale też wyrozumiale pokazane wady i mankamenty.
Nie lubimy przecież luster, które wytykają nam nasze wady.
Także nauczycielu, czas udać się do szklarza i kupić taflę zwierciadła o wysokości Twojego wzrostu, abyś cały mógł się za nim schować.
Może jednak, jedynie i wyłącznie lusterko, powinno być formą pracy nauczyciela. Gdzie uczeń nie jest onieśmielony wielkością, doskonałością, ale i śmiesznością, nadętej postaci na wysokiej katedrze.
Lustro, w którym uczeń dostrzega siebie, siebie na tym samym poziomie patrzenia, w odbiciu równym sobie.
W lustrze, w którym dostrzegałby swoje zalety, ale też wyrozumiale pokazane wady i mankamenty.
Nie lubimy przecież luster, które wytykają nam nasze wady.
Także nauczycielu, czas udać się do szklarza i kupić taflę zwierciadła o wysokości Twojego wzrostu, abyś cały mógł się za nim schować.