Szczęśliwa szkoła czy zakład pracy?



Codziennie rano wysyłamy nasze dzieci do zakładu pracy. Dajemy im drugie śniadanie i czekamy na wypłatę, którą przyniosą do domu.

Szkoła to taki zakład pracy, gdzie masz 10 różnych szefów, wykonujesz różnorodne prace niepasujące to twoich umiejętności opisanych w CV.

W ciągu dnia jedną godzinę pracujesz na produkcji, drugą godzinę jako przedstawiciel, trzecią w magazynie, kolejną w księgowości, na następnej kopiesz łopatą rowy, i na dalszej masz zajęcia motywujące.

Pracy u każdego szefa jest więcej niż byś mógł zrobić w ciągu jednej godziny. Z każdej z tych dziedzin, część pracy 10 różnych szefów każe zrobić Ci w domu.
I robisz ją w domu wykonując koleją dniówkę.

Gdy masz mniej pracy przekazanej przez 10 szefów, to lokalni menadżerowie motywacyjni, ciągną Ciebie na różne prace niby dobrowolne, które rozwijają Twoją przemęczoną osobę.

Po dwóch etatach w dobie, każdego dnia padasz bez tchu na swoje łóżko.
I zastanawiasz się jak przeżyjesz kolejny dzień.

Kolejny dzień cząstkowych wypłat od 10 różnych szefów, na które czekają Twoi menadżerowie motywacyjni w domu.

I wszyscy dookoła twierdzą, że żyjesz w najszczęśliwszym okresie swego życia.

Marcin Stiburski - Szkoła Minimalna

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?