Pasażer kierowcy wie lepiej

Za zgodą autorki wpisu Tatiany Maćkowiak z grupy Rodzice Nastolatków wklejam tu jej fenomenalny wpis o umiejętnościach ucznia weryfikowanych przez "egzaminatora-nauczyciela".
----
Jestem naprawdę dobrym kierowcą. Prowadzę samochody od ponad ćwierć wieku. Duże, małe, ciężarówki, automaty, manuale, w trasie i po mieście, w Polsce i za granicą, również w kompletnie nieznanym terenie. Naprawdę umiem prowadzić. Jeżdżę spokojnie i pewnie i na luzie zrobiłam już kilkaset tysięcy km. Parkować też umiem, na 10 cm z przodu i z tyłu. 🚗🚗🚗 No po prostu jestem dobrym kierowcą.😎
A dziś rano jadąc po mieście z moim mężem zaobserwowałam taką właściwość: Ja prowadzę a on jakoś dziwnie wpadł w tryb: „prawy pas”.. „czerwone”.. „zielona strzałka”.. „on ma pierwszeństwo”.. „uważaj!”A ja...?
Z każdą jego „podpowiedzią” głupiałam coraz bardziej. Traciłam koncentrację, zaczynałam słuchać mojego „pilota” zamiast myśleć i obserwować drogę.
Popełniałam coraz więcej błędów, w końcu zgubiłam drogę (którą znałam!!!)..😱, a na końcu nie umiałam zaparkować!
🤦‍♀️ Poprawiłam się z 5 razy i to był moment, w którym wydałam mojemu mężowi kategoryczny zakaz komentowania mojej jazdy. 🤬
Po załatwieniu sprawy, wróciłam prowadząc do domu spokojnie i bez stresu pokonując to straszne miasto bez słowa „wsparcia” od mojego życiowego nawigatora i bez najmniejszego problemu.. 😁👍
Dlaczego piszę o tym na grupie dla rodziców?
Pamiętam jak katowałam moje dziecko wspólnym odrabianiem lekcji i pokazywałam mu palcem: „zobacz, teraz musisz pomnożyć to razy to, i to odjąć, nie to, tylko to obok, no licz!! Jak ci mówiłam? No przecież to jest łatwe!”,a młody totalnie nie ogarniał co się w tych zadaniach dzieje.
Frustrowało mnie to okropnie i kiedyś zapytałam wkurzona: „dlaczego ty nie możesz po prostu zrobić tego sam??” a on mi wykrzyczał:
„NO BO TY MI CIĄGLE PRZESZKADZASZ!!!”.
Wtedy się obraziłam na niego no bo przecież ja mu POMAGAŁAM!!! No i przecież to było łatwe. Dopiero po kilku dniach przemyślałam i wróciłam do niego z propozycją: „po prostu spróbuj to zrobić sam, jeśli nie – poszukaj podpowiedzi na youtube’a, a jeśli dalej będziesz potrzebował wsparcia to mnie zawołaj – przegadamy jeden konkretny przykład i się oddalę”
I wiecie co się stało?
Jak przestałam naciskać (również na czas): „już? Jeszcze? Długo jeszcze? No ile można! Daj-pomogę ci! To takie trudne?” tylko przeszłam na system: „chcesz herbatę?” to on po jakimś czasie po prostu nauczył się uczyć.
Nie od razu – trochę to zajęło, ale prawda jest taka, że ja dopiero dziś w tym samochodzie zrozumiałam jak bardzo mu przeszkadzałam „pomagając” w odrabianiu lekcji..🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
 
Tatiana Maćkowiak

Popularne posty z tego bloga

Świadectwo z czerwonym paskiem

Petycja ONLINE i petycja dla urzędu MEN

Co szkodzi w szkole?